Szkolenie z Gerdem było fajne, ale czy koniecznie musiało być robione w styczniu? Ciężko byłoby całe dwa dni wytrwać. Jak tak sobie popatrzyłam na tych jeźdżących ładnie ludzi, to mnie samej też się zachciało, a tu gruda i ślizgawica, nawet w najbardziej niespodziewanych miejscach. Na szczęście jeszcze nie zaliczyłam gleby jak niektórzy... Zatem na razie koń ma zimowe ferie. A niech się byczy, co mi tam, i tak na razie sezon zimowy był dla nas łaskawy. Gorzej, jak się okaże, że odliczanie do wiosny powinnam zacząć dopiero teraz!
No, ale wracając do szkolenia. Zanim mój mózg i dupa totalnie zamarzły, zobaczyłam dwie dość ciekawe przemiany w ciągu godziny pracy z koniem. Szkoda, że prezentowane konie miały akurat dość podobny problem albo taki, do którego poziomu nigdy nie dojdę ;) No nic, stwierdziłyśmy z Mileną, że za rok chyba musimy wpaść z Honorem i Blanką, żeby Gerd miał większe wyzwanie... ;)
Muszę także pogratulować Henrykowi, który się w końcu obronił! Brawo, Heniu! Oczywiście, jeśli myślicie, że mój błąd na pierwszej stronie albo oddanie niewypełnionego kwestionariusza to fail... to pomyślcie, że Heniu na swojej obronie nie miał prezentacji. Na szczęście nie przeszkodziło jej to w mądrym przemawianiu i ostatecznym, pozytywnym wyniku całego przedsięwzięcia zwanego studiami.
Closterkeller ogłosił już swoją wiosenną trasę koncertową - 30 marca będą w Poznaniu! <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze na moim blogu