Ten weekend ukazał prawdziwą, wojowniczą naturę moich znajomych. Pomyślałby kto, z kim ja się zadaję?!
W piątek tradycyjnie umówiłam się z Dorotą nad Wartą. Wraz z koleżanką czekały na mnie przy zejściu nad rzekę.
- Czy ty wiesz, jaka akcja cię ominęła!? - zaczęła poirytowana Dorota. Już myślałam, że coś fajnego, ale... NIE. Dorota i Blacha siedziały sobie na ławeczce, gdy podjechał starszy koleś na rowerze. Zatrzymał się niedaleko nich... rozpina rozporek, wyjmuje przyrodzenie i rozpoczyna działanie. Zerka przy tym na dziewczyny, myśląc zapewne, że wywoła u nich zgorszenie. Ale trafiła kosa na kamień...
- Co ty kurwa robisz?! Wypierdalaj stąd! Bo ci kutasa ćmikiem przypalę!
Że tak się wyrażę, ekshibicjoniście entuzjazm nie opadł. Dorota ruszyła w jego stronę, rzucając groźbami. Ten zrozumiał, że sprawa jest poważna dopiero w ostatnim momencie, gdy próbował się ratować ucieczką i odwrócił się. I wtedy Dorota zasadziła mu potężnego kopa w dupę.
Naprawdę.
Koleś mamrocząc pod nosem wskoczył na rower i oddalił się pospiesznie, nie zadawszy sobie nawet trudu schowania ptaszka. No cóż, na pewno Dorota jeszcze będzie miała okazję poćwiczyć swojego kopa z półobrotu, bo ponoć Blacha ma magiczny dar przyciągania takich ekscentrycznych osobników... ;p
Tymczasem to nie koniec nogoczyn... to znaczy, rękoczynów. W sobotę Milena przywaliła w mordę kolesiowi, który miał czelność mieć pretensje do Marty. Dobrze, że szybko rozdzielono potencjalnych walczących, bo gość miał zdecydowanie więcej kolegów niż my... ;p
Nie licząc tego drobnego acz gwałtownego incydentu, spotkanie po latach* przebiegło pomyślnie. Kto nie był, niech żałuje. (Mam tu na myśli Asię K, rzecz jasna, która wzgardziła naszym towarzystwem na korzyść plaży. ŁASKI BEZ.) Marta pokazała nam swoją stajnię, miło patrzeć na obiekt zorganizowany przez kogoś, kto ma podejście praktyczne i potrafi urządzić się ze smakiem. :)
Ostatnio mam więc szczęście do weekendów wyjazdowych i pełnych atrakcji. W najbliższym czasie zapowiadają się:
18-20.07 Anka i Lucas robio gryla
25-27.07 Jedziemy z gimbazą do Ustki, o ile Agacie znowu nie zepsuje się auto
15-17.08 Zwiedzanie bunkrów w Międzyzdrojach
So... stay tuned, bo opowieści idealnych na blożka nie zabraknie! :)
___________________________
*) Nie, żebym nie widziała Mileny i Henia w ciągu zeszłego tygodnia. A Marta... cóż, mija rocznica naszej nocnej kąpieli w jeziorze i akcji w Posadowie. Nawet jak nie widzi się Marty przez rok, to człowiek czuje się, jakby gadał z nią wczoraj. Marta to Marta i koniec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze na moim blogu