W piątek postanowiliśmy uczcić nadejście wiosny grillem! Tak, wyjątkowo wcześnie rozpoczynamy sezon Game of Grill 2015. A tu niespodzianka, Biedronka nie była przygotowana na rozpoczęcie sezonu! Wielce markotni usiedliśmy pod akademikami, jedząc suche paluszki zamiast kiełbasek.
Wtem nadeszła pomoc od braci studenckiej, co to zawsze w biedzie pomoże, mimo że sama wiele nie posiada... Okazało się, że przedsiębiorczy żacy znaleźli węgiel w Praktikerze. Zatem ostatecznie udało mi się pojeść grillowane mięsiwo i chlebek.
Poznałam też dobrą ekipę na koncerty... niech no Pidżama zaplanuje koncert gdzieś w okolicy!
Za to dziś rano biedna kotałka pojechała do weterynarza i od teraz jest osobnikiem nierozmnażalnym. Oczywiście, jest teraz wielka obraza, ledwo pozwoliła sobie zdjąć z łapki bandaż. Felusia czuje się jeszcze mocno średnio :(
W stajni dziki tłum, na szczęście pozytywny. Trzy konie zostały pomęczone. Blaneczka musiała się wysilić po wczorajszym spacerku w lesie (weszłam bramą z przodu i już byłam gotowa na zjebkę, ale D. akurat nie było...huehuehue). Koń ogarnął się, widocznie wie, że już sezon grillowy rozpoczęty :p
![]() |
#piąteczek #relaksik #las #wiosna |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze na moim blogu