Wypatrywanie żab |
Tymczasem za przystankiem MPK...
Podjechałam pożyczonym rowerem do sklepu, niby po zakupy, ale na pewno p. Darek pożyczył mi ten środek transportu tylko dlatego, żebym pojechała po plotę. Nikt się nie martwił o moje życie podczas wyprawy w stronę ognia na zbyt wielkim rowerze ("ale weź piwo w puszce, żeby się nie stłukło, jak się przewrócisz").
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze na moim blogu