Piknik grill fun

   W sobotę robiłyśmy grilla i był pożar na Morasku. To znaczy na odwrót, najpierw był pożar, a potem grill. xD Było strasznie gorąco, ale nie po to czekam cały rok na LATO, żeby teraz narzekać jak niektórzy! Cudownie!

Wypatrywanie żab






Tymczasem za przystankiem MPK...
Podjechałam pożyczonym rowerem do sklepu, niby po zakupy, ale na pewno p. Darek pożyczył mi ten środek transportu tylko dlatego, żebym pojechała po plotę. Nikt się nie martwił o moje życie podczas wyprawy w stronę ognia na zbyt wielkim rowerze ("ale weź piwo w puszce, żeby się nie stłukło, jak się przewrócisz").




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze na moim blogu