Przyjeżdżamy o 11 do stajni, a konie nadal gniją w boksach, bo Izunia & co. robią kopyta... więc oczywiście wszystkie konie muszą stać w stajni i na to patrzeć...
Koń okazał się wyborną ciuchcią, przynajmniej dzieciaki przestały marudzić, że im zimno! Btw, zamówiłam sobie futerko na siodło, termogacie i termokoszulkę, więc jak nic będzie 15 stopni przez całą zimę... ;p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze na moim blogu