Całe życie staram się trzymać Grażynę w przekonaniu, że każda taśma razi prądem. Niestety, pan Darek niweczy moje niecne plany trollowania konia i czasami nie włącza prądu w pastuchu. Czasami. Tak trochę. Parę dni z rzędu. :-p
Na szczęście uciekinierzy wyznający zasadę "za ogrodzeniem trawa zawsze zieleńsza" zostali szybko schwytani i doprowadzeni na miejsce przeznaczenia :-p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze na moim blogu