101 dni do wiosny

YEEEEEEEEEEEEAHHHH!!!
Idę drukować!!!

Edit:
Oczywiście, byłoby za dobrze, jakby wszystko poszło zgodnie z planem. Tak więc trafiłam na pierwszy dzień nowej zmiany pracowników w punkcie ksero. Nie ogarniali totalnie, zbindowane przez nich prace gubiły kartki, nie potrafili nagrać pliku na płytkę, a kartka "oprawiamy pracę w jeden dzień" mnie okłamała. Przydusiłam ich i przynajmniej wydrukowali mi wersję do dziekanatu, żebym już miała najważniejszą papierkologię z głowy.


W domu zobaczyłam, że na tytułowej stronie pisze "praca inżynierska".
Może nikt się nie skapnie... 

Mrozy chyba na razie odpuściły, magisterka z głowy, zatem - na koń, na koń! :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze na moim blogu