Sylwester w Dąbrówce

   Wraz z Heniem i Jackiem oraz piesełem Dżidongiem ruszyliśmy w sylwestrową podróż do Dąbrówki. Rzadko zakładam spódniczkę, ale kiedy już to robię, upewniam się, że na dworze jest -15 stopni. Na szczęście pies podzielił się ze mną hojnie swoimi kłakami.

   Impreza zacna, jedzonko smaczne, wino odpowiednie, takież i towarzystwo i muzyka (nad ranem puszczaliśmy sobie z Jacentym Powerwolfa i Moonspella). Wszyscy z radością wkroczyliśmy w Nowy Rok, który niestety powitał nas śniegiem :-(

  Dorota twarda sztuka zmyła się nad ranem (a siedzieliśmy do 6), my za to zalegaliśmy u Olgi i Janka do godzin popołudniowych, oglądając IT Crowd i dojadając resztki. Jutro impreza u Ani, więc muszę być wypoczęta, bo pojutrze gofer party... Jaki początek, taki cały nowy rok...

OBY!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze na moim blogu