
W porównaniu z zeszłym rokiem robaloza jest nikła. Po ubraniu siatki i popsikaniu brzucha spokojnie można śmigać po lesie - pod warunkiem, że nie będziesz się zatrzymywać ani przechodzić do stępa. Co prawda Zocha zdobyła się na złośliwy przytyk, ze "jakaś opięta ta derka"... Ale Graża mieści się w swoją derkę od kilku lat, a niektórym to się sukienki "kurczą w praniu"...
Stado na kółkach trzymało tempo, ale marudziło na pokrzywy i piasek.
Ponoć zwiększyła się liczba czytelników mojego blożka. W razie co - ostrzegałam przed dużym natężeniem uszastych zdjęć. :-P
![]() |
Że co, że na szyi trochę opięta? To dlatego, że grzywy nie obcięłam w tym roku... |
![]() |
Poza tym, nie mówi się opięta, tylko dopasowana. |
![]() |
Stado na kółkach |
Stay tuned - wycieczka do Zielnej Góry już w ten weekend :-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze na moim blogu